Maraton już na dobre zadomowił się nie tylko w sercach Warszawiaków, ale i w sercu Stolicy. Linia startu i mety usytuowana pod Pałacem Kultury to niewątpliwy symbol tego, jak ważnym wydarzeniem jest nasz bieg. 28 września o godzinie 9:00 właśnie stamtąd, z ulicy Świętokrzyskiej, wyruszy na 42-kilometrową trasę rekordowa liczba maratończyków.
A trasa będzie wyjątkowa. Po około 700 metrach dotrzemy do skrzyżowania z ulicą Nowy Świat by tam skręcić w prawo (ale jeszcze tutaj wrócimy!). Nowy Świat, Aleje Jerozolimskie i Most Poniatowskiego, przeprawa przez Wisłę obok PGE Narodowego, a potem Aleja Waszyngtona – to będzie 5-kilometrowy odcinek niemal przez cały czas prowadzący lekko w dół, ze słońcem świecącym prosto w twarz. Znajdziemy się w centrum dzielnicy Praga Południe.
Po dobiegnięciu do Ronda Wiatraczna wykonamy nawrót o niemal 180 stopni i wbiegniemy na ulicę Grochowską. Przed nami kolejny długi, prosty odcinek, na końcu którego znajdziemy się obok niepozornej bryły Teatru Powszechnego. Potem jeszcze przebieg pod wiaduktem kolejowym i jesteśmy na Pradze Północ.
Kolejne cztery kilometry to wielka pętla wokół PGE Narodowego. Nasz narodowy stadion będziecie mogli obejrzeć bardzo dokładnie ze wszystkich stron.
Po minięciu 13 kilometra rozpocznie się podróż wzdłuż Wisły, w kierunku drugiego mostu na trasie Maratonu Warszawskiego – Gdańskiego. Po drodze miniemy między innymi słynną kładkę pieszo-rowerową nad Wisłą, Warszawskie ZOO oraz fantastyczny widok przez Wisłę na Zamek Królewski.
Podbieg na Most Gdański to najtrudniejszy fragment biegu. Ale nie ma się co przejmować, to zaledwie 200-metrowy odcinek, po pokonaniu którego naszym oczom ukaże się jeden z naszych ulubionych obrazków na maratońskiej trasie – widziana z mostu panorama Starego i Nowego Miasta z warszawskim city w tle.
Dworzec Gdański, centrum Arkadia Westfield, przebieg po Aleją Jana Pawła II – kolejne kilometry umykają nam spod stóp. Jesteśmy na półmetku!
Teraz obiegamy już Cmentarz na Powązkach i wbiegamy do dzielnicy Wola, mijając po drodze Pole Elekcyjne słynne z wyborów królów Polski. A dalej ulica Obozowa, która doprowadzi nas aż do 25 kilometra i kolejnej dzielnicy – Bemowo.
A jeśli Bemowo to nie może zabraknąć jej głównej arterii – ulicy Powstańców Śląskich. Powoli zbliżamy się do ⅔ trasy. Punkt ten wypada gdzieś na ulicy Reymonta, której skręcimy w lewo w ul. Kasprowicza i będziemy na Młocinach, które są częścią dzielnicy Bielany. Przy końcowej stacji linii M1 Warszawskiego Metra znajdziemy się najbardziej na zachód położonym punkcie trasy. Za nim niewielki podbieg na ul. Marii Wittek, skręt w prawo i… od tej pory zaczynamy być coraz bliżej mety! To ulica Marymoncka – długa prosta, która doprowadzi nas do ulicy Juliusza Słowackiego na warszawskim Żoliborzu.
Plac Wilsona. Plac Inwalidów. Ostatni trudniejszy podbieg ulicą Adama Mickiewicza i ulicą Muranowską. Jesteśmy ponownie w Śródmieściu! Dystans na pewno daje się już we znaki, ale nagrodą za nasz trud są cudowne widoki: budynek Sądu Najwyższego, Plac Krasińskich z pałacem i Pomnikiem Powstania Warszawskiego, ulica Miodowa i wreszcie – salon Stolicy, czyli Krakowskie Przedmieście. Wbiegając na ten odcinek będziemy wiedzieć, że do mety zostały nam już tylko dwa kilometry!
Zaraz za pomnikiem Kopernika (41 km!) skręcamy w prawo i… biegniemy już odcinkiem, który dobrze znamy z początkowych metrów biegu. To Świętokrzyska. Do mety zostało 700 metrów. Ostatnia prosta. Zwycięstwo. Bo w tym biegu wszyscy jesteśmy zwycięzcami!