fot. Katarzyna Szkatuła
„Wolontariusze, bez Was nie byłoby tej imprezy!” – to nie jest tylko powtarzane od wielu lat hasło, to fakt. Wielu z Was wstaje w niedzielę bladym świtem, a potem przez kilka godzin z energią pomaga biegaczom na punktach odżywiania lub z uśmiechem zawiesza na szyjach upragnione medale. Inni widzą bieg tylko z perspektywy samochodów z depozytami, bo tysiące worków nie odbierze i nie poukłada się samo. Jesteście na starcie i mecie, w strefach zmian sztafety i przy biegach dla dzieci. Dziesiątki osób pracuje w biurze zawodów – a przecież tyle innych rzeczy moglibyście zrobić w piątek i sobotę.
Niektórych z Was widać podczas imprezy głównie przez efekty Waszej pracy – chłopaki pomagający przy rozstawianiu infrastruktury i zadaniach specjalnych i dziewczyny odbierające, często niełatwe, telefony. Wy macie mniej okazji, aby przybić komuś piątkę – więc przybijamy. Pokojowy Patrol, rowerzyści, harcerze i 42 km trasy, na której dzięki Wam biegacze mogą czuć się bezpiecznie. Jeszcze ktoś? Ktoś jeszcze pakuje kilkanaście tysięcy pakietów startowych przed biegiem, odpowiada na pytania w punktach informacyjnych, przygotowuje dekoracje i opiekuje się faworytami. No i w centrum wolontariatu dwoma tysiącami wolontariuszy też ktoś musi się zaopiekować. To Wy to robicie.
My podczas imprezy biegamy z miejsca na miejsce ze świadomością, że wszędzie tam ktoś nam pomaga. A po każdej z nich jesteśmy wzruszeni. Nie mamy możliwości wymieniania tutaj każdego z Was z imienia, więc… Drogi wolontariuszu, jeżeli czytasz ten wpis, to wiedz, że myślimy właśnie o Tobie. DZIĘKUJEMY!
zespół Fundacji „Maraton Warszawski”
Podczas 40. PZU Maratonu Warszawskiego pomagali: